Nie mam pomysłu jak zacząć ten wpis, a czasu nie mam szczególnie dużo - większość dnia spędzam na środku pokoju niczym w oku cyklonu, ucząc się na wirujące dookoła nadchodzące kolosy i egzaminy. Farmakologia, patomorfologia, mikrobiologia, patofizjologia... Eh.
Ale za to kwiatki rosną jak szalone. |
Chciałam jednak podzielić się dokładniejszymi zdjęciami kolejnego konika, który trafił na moja półkę i nad którym powolutku pracuję. Choć stadium larwalne do najpiękniejszych nie należy, szorowanie papierem ściernym, mycie, suszenie, i wstępne podmalowywanie dają sporo satysfakcji. A faktem jest, że pod tym zabawkowym, za kilka złociszy nabytym kudłatym konikiem kryje się naprawdę fajny model.
![]() |
Porównanie z PAM breyer traditional |
Konik zwrócił moją uwagę nietypową, za dobrą jak na zwykłe zabawki rzeźbą - bułowate mięśnie od razu przywodziły mi na myśl konie dłuta pana Hessa, które swoją drogą bardzo polubiłam. Poza - podobna do Hicksteada, na którego swego czasu polowałam, ale świadomość, że miałabym wydać kwotę wszyscy-wiemy-jakiego-rzędu na plastikową figurkę, w czasach galopującej inflacji, jakoś tak skutecznie mnie zniechęcała.
Pozwoliłam sobie na kilka zdjęć porównawczych mojego Siwego z Hicksteadem. Zdjęcia Hicka pochodzą ze strony https://konskiemodele.blogspot.com/ (klik)
Siwy na zadzie miał znaczek "PP", po czym rzecz jasna próbowałam wystalkować, co to dokładnie za zabawka. Niestety bezskutecznie.
Za to wczoraj przypadkiem, na jednej z fejsbukowych grupek natknęłam się na komentarz kogoś, kto także miał konika z "PP" na zadku. I tak po nitce do kłębka, dotarłam do postu na Capricorn Meadow - klik. Z czego wynika, że podobieństwo do konia trakeńskiego Hessa to nie przewidzenie. Pojawiają się także głosy, że nabywanie podróbek jest średnio etyczne. Ale tak prawdę mówiąc, firma co miała zarobić, zarobiła - ja wszystkie podrabiańce mam z drugiej ręki. Zostawiam tę kwestię każdemu do rozważenia.
***
Tymczasem kończę. Następnym razem pokażę Siwego w nowych kolorkach... i już przestanie być Siwym.
Miłego dnia!
Ojeej jest naprawdę śliczny. Też chcę 😯 Czekam z niecierpliwością na nowe kolory i powodzenia na wszystkich egzaminach i kolosach!
OdpowiedzUsuńWidziałam ten mold, jeśli można to tak nazwać na olx - niestety w zestawie z typowymi zabawkami, ale jest. Dziękuję bardzo <3 - przyda się trochę szczęścia w najbliższym czasie xD
UsuńJuż się nie mogę doczekać nowych kolorów. Jedyne chyba co lubię w podróbkach to to, że można fajnie uczyć się na nich malować i nie szkoda wtedy orydinału.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
lynnvael.blogspot.com
Tak, przynajmniej takiej podróbki mniej szkoda, jak nie wyjdzie. Dziękuję i pozdrawiam!
Usuń