Co robi student w trakcie sesji? Pół-custom klaczy dońskiej z collecty i zapowiedź customów.

Zaczyna się. To ona, siejąca postrach wśród studentów, zbierająca żniwo komisów i warunków...

Nauka całego semestru w jedną noc? To musi być sesja... [MEMY] |  małopolskie Nasze Miasto

 

A co robią w tym czasie studenci? Ci najlepsi z grupy płaczą, że nic nie umieją, większość próbuje wchłonąć tyle materiału z całego roku (lub 2 lat...) ile może, niektórzy już stracili nadzieję i planują wakacyjne wyjazdy tak, aby we wrześniu móc wrócić na poprawki. Niemniej z moich obserwacji wynika, że każdy w większym lub mniejszym stopniu prokrastynuje. 

Ja, odwlekając naukę, zrobiłam ekspresowego pół-customa, a teraz mam marnuję pół godziny na szybki opis 😅

Szanowni Czytelnicy, oto klacz dońska z firmy Collecta w wersji before&after.

before

 

after

Ów figurka wpatrywała się na mnie codziennie z biurka, siłą rzeczy ja także na nią zerkałam i zwracałam uwagę na niedociągnięcia (nie żeby po przeróbce było lepiej, ale jest "niedociągnięta" po mojemu). Miałam zamiar przemalować ją na maść karosrokatą, niemniej jednak znalazła się lepsza ofiara, o której wspomnę na końcu posta.

Wrzuciłam ją do torby, wracając do domu na weekend  z zamiarem podrasowania. Bardzo podoba mi się lekko satynowe wykończenie maści, niestety ciemna grzywa i ogon nie pasowały mi do mojego wyobrażenia konia kasztanowatego. Co więcej, o ile odmiana na głowie sprawia wrażenie naprawdę białej i czystej, o tyle dziwne rozjaśnienia na nogach nieszczególnie przypadły mi do gustu. 

Zrobiłam wiec udawanego gniadosza. Udawanego, bo ma nogach mimo wysokich odmian powinna być widoczna czerń.

Z drugiej strony jednak, jeśli wygooglować „wild bay horse color” możemy znaleźć fotki koni wyglądających jak typowe gnidosze, ale z czernią na nogach sięgająca dużo, dużo niżej niż zwykle. Z trzeciej strony, spotkałam się z tłumaczeniem wild bay na maść wilczastą, która wg Pruchniewicza zalicza się do odmiany maści bułanej.  I bądź tu człowieku mądry.

Poza wysokimi odmianami na nogach poprawiłam nieco biel na pysku i ujednoliciłam kolor grzywy i ogona na zwykłą czerń. Białko oka dodałam już wcześniej.

 







Z innych nowości, na spokojniejszy czas i przerobienie czeka duuuży plastikowy konik. Nie wiem co prawda, kiedy ten czas nadejdzie (póki co do połowy sierpnia grafik mam napięty), ale może uda się coś osiągnąć, działając po trochu co kilka dni.

Chodzi o tego po prawej.

 

A taki mały paszczurek pojechał na malowanie w zamian za związanego z nieszczególnie miłymi wspomnieniami customa. Wyczuwam dobry deal 😎

 


***

Tyle na dzisiaj. 

Miłego dnia!

Komentarze