Ostatnio był post niekonikowy, więc tym razem wypada konikowy.
Przedstawiam dwa ostatnio skończone customy na moim ulubionym moldzie starego ogiera hanowerskiego, stanowiące kolejne egzemplarze w "kondze"*
*conga - kolekcja modeli opierająca się na tym samym moldzie (kształcie).
Kasztanek wyszedł całkiem przyzwoicie. Podoba mi się odmiana na łbie z maścistymi kropkami oraz moje próby pocieniowania ogona i grzywy rudym kolorem farby. Co zdecydowanie wymaga dopracowania, to na pewno kopyta, bo choć kolor mi odpowiada, to szczegóły - a raczej ich brak - już nie bardzo.
Siwek z kolei... oh boy. Wygląda jakby przeszedł się ulicą Lubartowską po zmroku - oczka jak podbite. W przyszłości mam zamiar doprowadzić je do ładu, bo niestety mocno wpływają na ogólny odbiór figurki.
A dobre strony? Bardzo podoba mi się idealnie budyniowy kolor długiego włosia.
***
Tyle na dzisiaj. Miłego dnia!
Kasztanek jest przepiękny! Co do siwka, mimo, że wygląda jak niewyspany zombie :D to ten kolor włosia bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Niewyspany zombie <3 już kocham to określenie!
UsuńDziękuję i pozdrawiam :D
Oba są piękne, ale już wiesz, że jestem fanką Twoich custmów x) U kasztana zauroczyła mnie odmianka, u siwka fajnie Ci wyszedł kolor grzywy i ogona, ja często mam z tym problem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bardzo mi miło, dziękuję! Również pozdrawiam <3
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa! Nie, nie używam lupy, siedzę jedynie zrolowana jak pancernik z oczami tuż przy malowanej ofierze, przy mocnym świetle :D
Usuń