Moje pierwsze podejście do skali Classic (1:12), do tego po dłuższej przerwie. Enjoy!
Komplet w kolorze ciemnego granatu przełamanego cytrynową żółcią składa się z kantara, uwiązu i derki.
Kantar z granatowej skóry, z żółtym podszyciem na nachrapniku i potylicy. Regulowany jak pełnowymiarowy kantar, zapinany z boku na haczyk. Sprzączki z mojego ulubionego miedzianego drucika.
Uwiąz to po prostu żółta, spiralnie skręcona mulina.
Derka z granatowego polaru, profilowana wzdłuż grzbietu (klik). Zabezpieczona białym polarem na kłębie. Lamówka z białej i żółtej muliny. Dwa pasy krzyżujące się pod brzuchem, dwa na piersi, jeden pas (który można odpiąć z dowolnej strony) pod ogonem. Wszystkie można swobodnie regulować.
Zapięcia - jak wszystko, co druciane - wyginałam samodzielnie (klik).

Na koniec porównanie z podobną derką w skali Traditional, którą robiłam ponad rok temu. Wydaje mi się, że zapięcia wyszły mi mniej kształtne niż wtedy, ale na plus zasługuje lamówka i ładniej wycięty polar na kłębie.
Bardzo się cieszę, że znalazłam czas na zrobienie tego kompletu. Teraz z czystym sumieniem mogę siadać do książek.
Wesołych świąt! 😀
Komplet w kolorze ciemnego granatu przełamanego cytrynową żółcią składa się z kantara, uwiązu i derki.
Kantar z granatowej skóry, z żółtym podszyciem na nachrapniku i potylicy. Regulowany jak pełnowymiarowy kantar, zapinany z boku na haczyk. Sprzączki z mojego ulubionego miedzianego drucika.
Uwiąz to po prostu żółta, spiralnie skręcona mulina.
Derka z granatowego polaru, profilowana wzdłuż grzbietu (klik). Zabezpieczona białym polarem na kłębie. Lamówka z białej i żółtej muliny. Dwa pasy krzyżujące się pod brzuchem, dwa na piersi, jeden pas (który można odpiąć z dowolnej strony) pod ogonem. Wszystkie można swobodnie regulować.
Zapięcia - jak wszystko, co druciane - wyginałam samodzielnie (klik).

Na koniec porównanie z podobną derką w skali Traditional, którą robiłam ponad rok temu. Wydaje mi się, że zapięcia wyszły mi mniej kształtne niż wtedy, ale na plus zasługuje lamówka i ładniej wycięty polar na kłębie.
Bardzo się cieszę, że znalazłam czas na zrobienie tego kompletu. Teraz z czystym sumieniem mogę siadać do książek.
Wesołych świąt! 😀
Zawsze podziwiałam cię za te okucia, ja przez te wszystkie lata zrobiłam może jeden znośny kwadrat. Derka ładna, podoba mi się lamówka i jej dokładność. Kantar też mi się podoba, chociaż wydaje mi się, że kolor akcesorii jest nieco za ciemny i przytłacza arabaka, ale to jedynie wizualny aspekt.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i wesołych!
Bardzo dziękuję! Arabeł i tak już nie wygląda tak, jak na zdjęciach, może po przeróbce będzie wyglądał radośniej. Jeszcze raz dzięki.
UsuńPrzepiękna derka! Oczy mi wyszły z orbit x) Skąd bierzesz taki polarek? Ja nigdy nie mogę się takiego dopatrzeć. Przecudowne i dokładne okucia - szacun ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dzięki! Jako źródło polaru wykorzystuję dziecięce ubranka.
UsuńBardzo elegancki, estetyczny zestaw! A arabek chyba wygląda na zadowolonego ;) Oby wena dopisywała Ci jak najczęściej i nigdy nie opuściła! :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :-)
UsuńPrzecudowny komplet<3
OdpowiedzUsuńDziękuję :-D
Usuń