05.10.2019 - Pierwszy tydzień w Dużym Mieście.

Nareszcie mam chwilę na napisanie posta! Za oknem latają spadające liście, pogoda się psuje, a notatki zrobione. No... w większości 😛.
Jak może niektórzy się domyślają, rozpoczęłam studia weterynaryjne.


Duże Miasto czy Duża Wieś?

Najpierw kilka słów o mieście. Wiele rzeczy jest dla mnie kompletną nowością. Weźmy chociażby autobusy i sygnalizację świetlną - u mnie takich cudów nie było. A skoro nie ogarniam jeszcze komunikacji miejskiej, to wszędzie chodzę na piechotę, i powoli się przyzwyczajam, że to miasto jest jednak dość spore. Dodatkowo ukształtowanie terenu (pod górkę, z górki, zapętl) nieźle daje w kość, szczególnie gdy rano spieszę się na wykład. Do tego wspomniane wyżej, złośliwe czerwone światło na każdym przejściu... No nie da się zapomnieć, że nie jestem u siebie.

Z drugiej strony, zaczynają podobać mi się kręte uliczki między blokami (bez parkingów, bo po co), obrośnięte zewsząd krzakami i drzewami. Uwielbiam zwłaszcza kasztanowce, których rośnie sporo w okolicy, i klony, obsypujące swoimi złotymi liśćmi chodnik koło uczelni. Co prawda taka ilość natury traci swój urok nocą, gdy zatrzymuje światło latarni, a ja dostaję zawału na widok każdej zakapturzonej postaci.


Student - kto to?

vet school memes - fb

 

Kiedy byłam młoda i szczęśliwa (😛) wyobrażałam sobie studentów jako ludzi imprezujących, uczących się do późna i złorzeczących na kolejki do dziekanatu. Jak na razie nie pasuję do swojej definicji w pierwszej kwestii - zdecydowanie wolę odespać.
 Co prawda zajęcia nie jeszcze się nie rozkręciły, ale uczyć się trzeba - prawie na każdym przedmiocie mamy wejściówki!

Aha, i gdybyście zastanawiali się, po co studentom takie wielkie torby, odpowiedź jest prosta - jedzenie. Zapasy są absolutnie niezbędne, kiedy plan zakłada siedzenie od rana do wieczora na uczelni, z przerwami zbyt krótkimi, aby wrócić na kwaterę.

***
Okej, to chyba na tyle dzisiaj.
Miłego dnia!

Komentarze

  1. Ooo, pierwszy raz spotkałam kogoś, kto studiuje weterynarię. Przyznam, że sama nad tym myślę. A jeśli mogę spytać, to gdzie studiujesz ;)? Post ciekawy :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszoroczni studenci, łączmy się! :D

    Podziwiam za wybór kierunku studiów, weterynaria wydaje się stosunkowo trudna. Ja akurat nie dostałam się na swój "wymarzony" kierunek, ale postawiłam na inny. Z ciekawości - wzięłaś ze sobą jakieś koniowate plastiki do nowego lokum? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wirtualne więzi są! :-D
      Weta z pewnością nie będzie łatwa, ale powtarzam sobie, że mnóstwo ludzi dało radę, to może i ja dam.
      Wzięłam sobie tylko Snowmana - do towarzystwa i żeby nie zapomnieć, że mam jeszcze jakieś pasje poza kuciem ;-)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Moja siostra jest na weterynarii i wiem, że to ciężki kawałek chleba. Sama boję się nieco studiów, bo jak j.a. miałabym sobie na nich poradzić? Z nauką jestem na opak cx
    Życzę powodzenia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Zawsze możesz iść na jakiś luźny kierunek x-D
      Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Jejku jejku jejku jejku! Graty dostania się na taki świetny i trudny kierunek <3 Ja również baaaardzo chciałabym iść na weterynarię, lub coś w tym stylu. Biolka i chemia górą xD
    Pozdrawiam i jeszcze raz gratuluję dostania się na taki superowy kierunek^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku jejku, dziękuję! :-D
      Już teraz życzę Ci, żeby się udało. Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Na samym wstępie podziwiam Cię za to, że wybrałaś ten kierunek. Sama kilkukrotnie zastanawiałam się, czy nie iść na weta, ale dusza marzyciela jakoś mi nie pomogła w podjęciu decyzji. Dodatkowo brak samodyscypliny i ogólnie niechęć do niektórych zwierząt skutecznie odciągnęła mnie od tego pomysłu. Liczę, że szybko odnajdziesz się w nowym mieście i będziesz nas czasem odwiedzać *tutaj*. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa i wsparcie.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  6. Podziwiam i trzymam kciuki! Też o tym kierunku myślałam, ale życie potoczyło się inaczej.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz