26.10.2019 - My little dressage horse - Breyer Traditional Totilas nr 1438

Dzisiaj przedstawiam mój pierwszy model konia z firmy Breyer, w skali Traditional.
Trafił na moją półkę w czerwcu 2015. Dzięki, K.!
 Breyer Traditional Totilas - Dressage Superstar, model nr 1438, mold nr 725 introduced in 2013, Brigitte Eberl, 2013-2016
Nadal mnie zachwyca.
Rzeźba i wykonanie
Nie mam się do czego przyczepić. Jest to model gładki, z nieprzesadzonymi mięśniami (to nietypowe dla rzeźb Eberl 🤯).
Cieszy mnie bardzo ustawienie głowy - lekko przed pionem - bo przeganaszowanego konia bym nie zdzierżyła. Sama rzeźba głowy jest wspaniała, możemy zauważyć żyłki, zmarszczki na wargach, włoski w uszach, a także dziurę w drugim kąciku pyska, którą sama zrobiłam. Nie pytajcie, też chciałabym wiedzieć dlaczego...
Jak już jesteśmy w okolicach głowy, warto zwrócić uwagę na dobrze wykonane koreczki.
Nogi zaopatrzone są w strzałki i kasztany, lewy przód także w skrzypiącą niemiłosiernie podstawkę.
Bardzo podoba mi się długi, bujny ogon-można spokojnie podziwiać model od zadu strony.
Model minimalnie przechyla się w prawo (znaczy, jego prawo - od przodu w lewo). Przeszkadza to tylko, jeśli mamy nierówne półki.
 
 
Maść
Ot, zwykły karosz z odmianami. Żadnego cieniowania. Oczy oryginalnie miały zaznaczone jedynie białko, ja je trochę "podrasowałam"; wydrapałam także włoski na krawędziach odmian. Model jest matowy.
 ***
Tyle na dzisiaj. Miłego dnia!


Jak się pewnie domyślacie, to był jeden z zapasowych postów. Pozdrawiam znad histologii 😑Swoją drogą, czy nikt z Szanownych Czytelników nie rozważa pozbycia się modelu w skali classic, na tym - klik! - lub tym - klik! - moldzie?

Komentarze

  1. A co ma do sylwetki głowa przed pionem? Chyba tylko to, że prawdziwy Totilas tak jeździł c; Jazda konna jest sportem, w którym nie można nastawiać się, że istnieje tylko jeden poprawny sposób, bo l'equitation to bardzo skomplikowana sztuka, tak bardzo, że przy każdym osobnym przypadku trzeba zastanowić się co powinno być jak i dlaczego. Przecież ustawienie głowy konia ma pomagać całego konia ująć poprawnie, a nie być wartością samą w sobie, sam pion jest rzeczą mało istotną. Przykładowo młodym koniom łatwiej jest zrozumieć jak podnieść grzbiet i podstawić zad z głową za pionem i uważam to za rzecz mądrzejszą, niż uparte jeżdżenie z głową przed pionem, na koniu który nie rozumie jak poprawnie używać swojego ciała. A to jest przecież najważniejsze!
    Nie twierdzę oczywiście, że tylko jazda za pionem jes prawilna i ma rację bytu, tylko że nie powinna powodować, iż patrzymy na jeźdźca z grozą. Każde ustawienie jest dobre, jeśli wynika logicznie z potrzeb danego konia w danym rodzaju pracy, a nie jest narzucone odgórnie jako ,,dobre" lub ,,złe".

    Swoją drogą cieszy mnie fakt, że ktoś zwraca uwagę na takie ujeżdżeniowe szczegóły, bo czasami mam ochotę zapłakać nad głupotą i ignorancją jeźdźców z zerowym poziomem wiedzy, a już w szczególności nad pewnością siebie ich mondryh trenerów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyraziłam się nieprecyzyjnie, przepraszam! Pisząc "przeganaszowanego" miałam na myśli zbyt zrolowanego konia - taki obrazek na pewno kojarzysz.
      Z przykrością muszę przyznać, że mam niewielką wiedzę na temat szczegółów końskiej budowy (choć obawiam się, że słodka niewiedza nie potrwa zbyt długo), także zakładam, że wiesz, co piszesz. Ja mam tylko wbite do głowy hasło doktora Heuschmanna "nos do przodu"...
      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Mold Totka podobał mi się zawsze w wersji Fabiena, ale Totilasem też bym nie pogardziła, chociaż i tak pewnie ich nie zdobędę. Gratuluję posiadania takiego pięknego koniska i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie mów nigdy ;-) a nuż kiedyś trafi się okazja do zdobycia takiego plasticzka?
      Dziękuję i pozdrawiam!

      Usuń
  3. Kurcze bardzo chciałabym zdobyć ten model, ale niestety ceny są .... spoooore. Może uda mi się zdobyć go w jakieś ,,normalnej" cenie , choć wątpię.
    Z takimi oczkami to już w ogóle cudak <3
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, jak czasem widzę oferty sprzedaży to mam oczy większe od okularów :-O
      Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Wow, nigdy nie przypuszczałam że Totek tak mi się spodoba... W sumie nie zwróciłam wcześniej na niego uwagi, a to przepiękny model!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Toto to klasyk sam w sobie. Wiem, że muszę go kiedyś zdobyć i nie chodzi tu o rzeźbę, a sam fakt kim jest, był i będzie ten koń dla mnie. Uwielbiam jego gabaryty, ruch, spokój, którym emanuje, kiedy na niego patrzę. Sam model też jest fajny, "mięsisty", dokładny, taki, jaki powinien być prawdziwy Totek.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, kiedyś była moda na Totilasa i pamiętam, jak wszyscy "znajomi" kolekcjonerzy po kolei chwalili się tym modelem :'-).
      Dobrze powiedziane, żywy Toto sprawia takie miłe, misiowate wrażenie.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  6. Gratuluję karusa! Ja już raczej podziękowałam sobie z próbami upolowania tego konia w dobrej cenie, zwłaszcza, gdy nabyłam Winter Wonderlanda na tym moldzie. Ale wciąż lubię oglądać Totilasa na zdjęciach... to mi się chyba nigdy nie znudzi ;) Bardzo spodobały mi się te wydrapane przez Ciebie włoski na odmianach i przemalowane oczka, konik na pewno zyskał bardziej naturalny wygląd :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz