Przedstawiam Wam Cocaine, mojego pierwszego customa w skali 1:32!
Model autorstwa Jane Lunger przybył do mnie w zeszłym roku, w zestawie koni i kucy ras brytyjskich, i został moją pierwszą breyerowską ofiarą.
Kuc jest teraz ciemnokasztanowatosrokaty. Pomysł na imię pochodzi z piosenki - klik!, której akurat słuchałam przy malowaniu, konkretnie z lekko zawodzącego fragmentu "my cocaineee!".
Testowałam cieniowanie za pomocą farb, widoczne zwłaszcza na ogonie i grzywie.
Cocaine ma pysk zaróżowiony pastelami i rybie oczy (trafienie pędzlem w oko nie było łatwe, uwierzcie).
Kopytka z kreskami.
Całość zabezpieczona matowym werniskem, tylko oczy i chrapy nabłyszczone. Nie klei się - zwycięstwo!
Miłego weekendu!
Model autorstwa Jane Lunger przybył do mnie w zeszłym roku, w zestawie koni i kucy ras brytyjskich, i został moją pierwszą breyerowską ofiarą.
Kuc jest teraz ciemnokasztanowatosrokaty. Pomysł na imię pochodzi z piosenki - klik!, której akurat słuchałam przy malowaniu, konkretnie z lekko zawodzącego fragmentu "my cocaineee!".
Testowałam cieniowanie za pomocą farb, widoczne zwłaszcza na ogonie i grzywie.
Cocaine ma pysk zaróżowiony pastelami i rybie oczy (trafienie pędzlem w oko nie było łatwe, uwierzcie).
Kopytka z kreskami.
Całość zabezpieczona matowym werniskem, tylko oczy i chrapy nabłyszczone. Nie klei się - zwycięstwo!
Miłego weekendu!
Ale ładnie ci wyszedł. Łatki z tymi włoskami bardzo realistycznie wyglądają. Widać, że sporo pracy włożyłaś w tę figurkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuję bardzo :-D
UsuńPozdrawiam!
Cudowny *.* Chcę tak malować
OdpowiedzUsuńDziękuję, miło mi to czytać :-D
UsuńPozdrawiam!