Dzisiaj przedstawiam Gipsiaka (i odradzam noszenie gumek na nadgarstku, chyba że chcecie mieć szlaczek jak ja na powyższym zdjęciu).
Breyer Traditional Gypsy Vanner 1497 OF, mold #723, 2013, Kathleen Moody.
Gypsy Vanner, zwany Gipsiakiem (moje ambitne ksywki) lub Elvisem (siostro?), zawitał do mnie w 2017r.
Model bardziej artystyczny, aniżeli realistyczny, jednak bardzo dobry.
Pozwolicie, że po prostu zasypię Was zdjęciami i lakonicznymi podpunktami 😃
✓Misternie wyrzeźbione: grzywa,
ogon,
szczotki pęcinowe,
a nawet włoski w uszach - włochy bardziej, bo to tylko 3 wyżłobienia.
✓Widoczne, ale nieprzesadzone zmarszczki
✓Zaznaczone kasztany
✓Zaznaczona płeć
✓Strzałki na wszystkich 4 kopytach
✓Niezłe wykończenie łat
✓Zaznaczone białko oka
一Brak źrenicy
一Brak otworu odbytowego
***
Miłego weekendu!
No i bam, teraz chcę go. Kurczę kolejnego muszę wpisać na moją chciejlistę. Cudowny model, świetna maść i poza. Do zdjęć będzie idealny ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Fakt, takie połączenie pozy i maści sprawia, że nawet takie fotograficzne ameby jak ja z przyjemnością cykają fotki :-P
UsuńPozdrawiam!
Bardzo podoba mi się to pierwsze zdjęcie! Niby znany motyw, ale wśród plastiku niesamowicie oryginalny :D
OdpowiedzUsuńPodoba mi się również bardzo odcień jego maści, nigdy mnie do tego modelu przesadnie nie ciągnęło, ale teraz bardzo chętnie bym zabrała go w plener!
Pozdrawiam
Dziękuję! Aż się sobie dziwię, że na to wpadłam i nie uszkodziłam modelu przy okazji :D
UsuńPozdrawiam!